Na pewno większość z was zna historię psa o imieniu Schoep. Jego właściciel John Unger codziennie jeździł nad jezioro Górne w stanie Wisconsin, aby usypiać swojego pupila. W ten sposób chciał ulżyć swojemu cierpiącemu na zapalenie stawów i bezsenność psu.
15 czerwca 2013r. obchodził swoje 20 urodziny.
John adoptował go gdy ten był jeszcze szczeniakiem.
Po udostępnieniu tego zdjęcia przez przyjaciółkę Johna (Hannah Stonehouse Hudson) znalazł się sponsor, który ufundował psu zabiegi laserowe. Zdaniem Undera leczenie przynosiło efekty: Schoep lepiej chodził, częściej machał ogonem i chętniej jadł.
"Skąd takie poświęcenie? John Unger uchyla nieco rąbka tajemnicy w wywiadzie dla Duluth News Tribune. Mówi, że pies uratował mu życie, kiedy kilkanaście lat temu rozstał się ze swoją narzeczoną. Miał wtedy myśli samobójcze i pies był jedyną istotą, która trzymała go przy życiu. - Chce się mu odwidzięczyć i zrobić dla niego wszystko - przkonuje Unger."
Niestety mam złą wiadomość, dla tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą... Schoep nie żyje. Zmarł 17 lipca. Poinformował o tym John Unger 18 lipca na facebook'u, o to ta wiadomość:
Współczujemy właścicielowi :(
Za Tęczowym Mostem (pomimo rozstania z właścicielem) będzie psiakowi lżej... oczywiście biorąc pod uwagę jego cierpienie z powodu choroby.
NIECH SPOCZYWA W SPOKOJU!